Bardzo poważna kontuzja Terrego.
Coś niesamowitego! Kontuzja Johna Terry'ego, która wykluczyła go z meczu z Sunderlandem prawdopodobnie wykluczy naszego kapitana NAWET NA KILKA MIESIĘCY!!
Gdyby to była prawda, to Chelsea znalazłaby się w fatalnej sytuacji, bo kontuzjowani są już Yossi Benayoun, Alex, Hilario, Frank Lampard i Ashley Cole, a Didier Drogba gra pomimo ataku malarii, dodatkowo za czerwoną kartkę 2 mecze jeszcze będzie pauzował Michael Essien!
Terry zmaga się od końcówki zeszłego sezonu z kontuzją nerwów w nodze, jak sam mówi chodzi o udo i łydkę. Mimo, że Ancelotti zapewniał kibiców, iż Terry wróci na najbliższy mecz z Birmingham jest to wręcz niemożliwe!
- Od jakiegoś czasu zmagam się z bólem nerwów w okolicach uda aż do łydki. Czułem już ten ból w końcówce zeszłego sezonu, ale było wiele spotkań do rozegrania więc nie było czasu na przerwę, a potem jeszcze wyjechałem na zgrupowanie reprezentacji. - mówi kapitan The Blues.
- Po mundialu było trochę czasu na odpoczynek, jakieś trzy tygodnie. Myślałem, że to wystarczy. Kiedy graliśmy z Fulham chciałem odebrać piłkę Clintowi Dempseyowi i w tym starciu ból się pogłębił.
- Teraz ból tak bardzo się nasilił, że już mam problemy ze snem. Muszę szukać porady specjalistów.
Wygląda na to, że John poleci do Włoch, aby pomocy udzielili mu tamtejsi specjaliści, a następne wróci do Londynu i odda się w ręce londyńskich lekarzy od nerwobólów.
- Pójdę do każdego, kto mu pomoże. Na 100% nie zagram w meczu z Birmingham, ale co dalej? Nie wiadomo na ile poważny jest ten uraz. Miał mi pomóc Epidural, który działa w 75% przypadków. Niestety, jestem w tej mniejszości, czyli 25%.
Terry wyjaśnia też, czemu Ancelotti powiedział na konferencji prasowej przed spotkaniem z Sunderlandem, że Terry'emu odnowił się uraz pleców.
- To było tylko przejęzyczenie. Ten uraz miałem już jakiś czas temu, wydaję mi się, że CArlo po prostu nie wiedział jeszcze co mi się stało.
